TRESemme VIOLET BLONDE SHINE to szampon i odżywka, która pomoże nam utrzymać chłodny odcień blond włosów. Dodatkowo nada nam delikatnego, srebrnego refleksu. Jeżeli macie blond włosy, zwłaszcza rozjaśniane, to taki duet będzie niezastąpiony!
Od producenta:
„Wyjątkowa kolekcja TRESemme przeznaczona specjalnie do pielęgnacji włosów blond, rozjaśnionych i siwych. Profesjonalna formuła z ekstraktem z perły i fioletowym barwnikiem, by zneutralizować żółty odcień oraz nadać włosom niesamowity blask. Profesjonalny sposób na naturalnie piękne włosy.”
Duet TRESemme Pro Collection Violet Blonde Shine składa się z szamponu i odżywki tonującej. Niwelują one żółte odcienie na włosach blond, rozjaśnianych i siwych. Osobiście staram się unikać tego typu produktów, ponieważ szamponem myję jedynie skórę głowy. Natomiast odżywką odżywiam włosy. Poza tym większość kosmetyków tonujących zawiera mocne detergenty i wysusza zarówno włosy jak i skórę głowy. Do tej pory stosowałam jedynie płukanki zmieszane z ulubioną odżywką do włosów. Marka TRESemme jest mocno zachwalana w internecie, postanowiłam więc zaryzykować i wybrałam szampon i odżywkę z serii Violet Blonde Shine.
Oba produkty mamy zamknięte w plastikowych butelkach o pojemności 250 ml z bardzo wygodnym korkiem typu „press”. Cena zarówno szamponu i odżywki to około 25 złotych.
Szampon jest bardzo mocno napigmentowany i dość gęsty. Bardzo dobrze się pieni i warto pozostawić pianę na chwilę na włosach, aby żółte odcienie się zniwelowały. Następnie szampon spłukujemy i postępujemy podobnie z odżywką: nakładamy, chwilę pozostawiamy na włosach i spłukujemy.
Odżywka ma dużo delikatniejszą barwę od szamponu, i jest również gęsta, dzięki czemu nie spływa z włosów. Dodatkowym plusem obu produktów jest ładny, perfumowany zapach, który po spłukaniu delikatnie pozostaje na włosach.
Szampon TRESemme VIOLET BLONDE SHINE
Na pierwszy rzut oka, jest to szampon z mocnymi detergentami, dlatego stosujemy go dość rzadko. Przy codziennym myciu włosów, mocnych szamponów używam około jeden raz na 1-1,5 tygodnia. Nawet jeżeli jest to produkt do niwelowania żółtego odcienia włosów.
TRESemme VIOLET BLONDE SHINE szampon skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Carbomer, Citric Acid, Cocamide MEA, Dimethiconol, Disodium EDTA, Glycerin, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Pearl, Parfum, PEG-45M, Phenoxyethanol, PPG-6, Silica, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, TEA-Dodecylbenzenesulfonate, TEA-Sulfate, Xanthan Gum, Limonene, Linalool, Cl-60730.W składzie mamy: substancje myjące, substancje odpowiadające za konsystencje,regulatory pH, emulgatory, emolienty, substancje nawilżające, proteiny, konserwanty, zapach, kolor
Znajdziemy tutaj :
– kilka substancji myjących i odpowiadających za konsystencję kosmetyku;
– jeden silikon, który jest zmywalny delikatnym szamponem;
– glicerynę, którą nie każde włosy lubią i może powodować puch;
– proteiny – wyznaję zasadę, że w szamponie nie powinno być protein. Ponieważ możliwe jest przeproteinowanie, oraz szampon służy do mycia włosów, a nie do ich odżywiania;
– kilka konserwantów, zapach i na samym końcu barwnik, który w przypadku tego szamponu powinien być najważniejszy.
Dość kontrowersyjne w składzie są składniki takie jak TEA i Disodium EDTA, które mogą powodować uczulenie. Warto więc omijać je w kosmetykach.
Odżywka TRESemme VIOLET BLONDE SHINE
Odżywkę TRESemme Violet Blonde Shine stosowałam częściej niż szampon z tej serii. Głównie jako drugie O w metodzie mycia włosów OMO (więcej o tej metodzie znajdziecie w TYM wpisie). Odżywkę trzymałam za każdym razem na włosach około 10 minut.
TRESemme VIOLET BLONDE SHINE odżywka skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethyloamine, Amodimethicone, Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride, Dipropylene Glycol, Disodium EDTA, Glycerin, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Pearl, Lactic Acid, Magnesium Chloride, Magnesium Nitrate, Myethylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, PEG-7 Propylheptyl Ether, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Xatnthan Gum, Limonene, Linalool, Cl0730.W składzie mamy: emolienty, substancje myjące, substancje odpowiadające za konsystencje, substancje kondycjonujące, regulatory pH, stabilizatory, emulgatory, substancje nawilżające, proteiny, konserwanty, zapach, kolor.
W odżywce znajdziemy:
– jeden alkohol tłuszczowy, który jest bardzo dobrym emolientem i dwa silikony, które są łatwo zmywalne wodą lub odżywką;
– kilka substancji myjących;
-substancje wpływające na kondycję włosa i wygładzające;
– glicerynę, którą nie każe włosy lubią;
– hydrolizowaną keratynę i perłę;
– kilka konserwantów, które mogą uczulać, zapach i barwnik.
Podobnie jak w szamponie mamy mocno uczulające Disodium EDTA, a także dwa mocne konserwanty, które również mogą uczulać. Nie polecam nakładać takich mocnych substancji na skórę głowy, a przy bardzo wrażliwej skórze unikać także na długość włosów. U mnie żadne podrażnienie nie wystąpiło, a uczula mnie na prawdę wiele kosmetyków, nawet te naturalne i ze wzorowym składem.
Ogólne wrażenia
Pomimo dość kiepskiego składu szamponu i odżywki, to chwalę sobie duet TRESemme VIOLET BLONDE SHINE. Jak zapewne wiecie, schodzę z rozjaśniania i farbowania włosów, i czasem potrzebuję zniwelować żółte odcienie na włosach. Pojawiają się one praktycznie u każdej blondynki, kiedy chłodny pigment z włosa się wypłukuje lub włosy zostaną źle zafarbowane (często macie odrost bardziej „żółty” od długości włosów?). Wtedy z pomocą przychodzą właśnie tego typu produkty, nie są one naturalne, jednak pomagają ochłodzić kolor i dodać charakterystycznego, srebrnego blasku. Od czasu do czasu stosowane, nie wyrządzą Nam krzywdy, jednak pozostałą pielęgnację warto pokierować w kierunku bardziej naturalnych składników i olejowania.
Nie mniej jednak, szampon wraz z odżywką ochłodził kolor moich włosów, lekko go odświeżył (nie farbuję już prawie rok!) i nadał pięknego, srebrnego blasku. Kondycja włosów po zastosowaniu obu kosmetyków nie zmieniła się. Gdzie po zastosowaniu innych „fioletowych szamponów”, włosy były suche, sianowate i nie dało się ich rozczesać.
Kosmetyków do tonowania koloru nie stosujmy także zbyt często, ponieważ mogą nam zafarbować włosy na fioletowo. Przy ciemniejszych odcieniach włosów mogą one być zielonkawe, szare lub ziemiste. Najlepsza zasada: wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem!
Znacie kosmetyki TRESemme? Używacie szamponów i odżywek tonujących? Czekam na Wasze komentarze!
Używałąm kiedyś podobnego szamponu z Joanny i był super 🙂
Nie stosuję tego typu kosmetyków do włosów.
Bardzo fajna cena 🙂 Ja pozbyłam się żółtych odcieni po farbach koloryzujących. Wyszły bialutkie, ale później chlopak chcial mnie zobaczyc w brazowych wlosach i dalam sie namowic. 😀
tak to jest kiedy ktoś namawia 😀 sama jednak co do koloru jeszcze nie uległam 😀
Ja najczęściej sięgam po niebieskie płukanki, miałam kiedyś kilka niebieskich szamponów, ale przesuszały mi bardzo mocno włosy.
też miałam sporo szamponów, które robiły masakrę na głowie, jednak ten zestaw, szampon + odżywka jest dla włosów neutralny 🙂
Znam inna linię kosmetyków TRESemme i byłam całkiem zadowolona z efektu jaki dawały mi na włosach.
Chyba skuszę się na ten duet 🙂 Skoro kondycja włosów się nie zmieniła jak w przypadku innych fioletów kosmetyków do włosów 🙂
Słyszałam całkiem sporo o tej marce, ale sama nie miałam okazji ich testować. Myślę że niestety większość szamponów i odżywek do pielęgnacji rozjaśnianych włosów ma kiepski skład i marki bardziej skupiają sie na samym ochładzaniu, niż zadbaniu przy tym o nawilżenie 🙂
dokładnie, też to zauważyłam. Na szczęście są to kosmetyki, których nie powinno się stosować codziennie 😉
Używałam odżywek do włosów z Tresemme i bardzo je sobie chwalę, ale z racji, że już nie mam blond włosów, to tego duetu nie miałam okazji używać 😉
Ciężko jest znaleźć takie maski do włosów, które będą w 100% pasować do naszych włosów. Ja musiałam chyba sprawdzić z 10 zanim znalazłam taką, która mi odpowiadała.
Nie używam takich produktów ale blog bardzo fajny 🙂