Witajcie,
dla niektórych OMO może kojarzyć się z proszkiem do prania. Dla włosomaniaczek to metoda mycia włosów, gdzie włosy są zabezpieczone podczas mycia przed detergentami znajdującymi się w szamponach. W tym wpisie znajdziecie wszystko o OMO!
Do tego wpisu zbierałam się bardzo długo, jednak ciągle czułam, że czegoś jeszcze mi brakuje. Wyszłam jednak z założenia, że moja wiedza jest tak duża, że muszę się z Wami nią podzielić! W późniejszym czasie ewentualnie będą robione aktualizacje.
Co to jest OMO?
OMO, czyli Odżywianie, Mycie, Odżywianie. Jest to metoda mycia włosów, która w maksymalnym stopniu chroni włosy przed wysuszającym działaniem środków powierzchniowo-czynnych znajdujących się w szamponach (np. SLS, SLES). Piana pochodząca ze spienionego szamponu spływa po włosach, na których znajduje się odżywka i delikatnie oczyszcza włosy na długości.
Dla kogo jest OMO?
Dla każdego! Szczególnie polecam je osobom, które mają suche i zniszczone włosy. Przy włosach farbowanych OMO dodatkowo pomaga dłużej zachować kolor włosów. Dzieje się tak właśnie dzięki pierwszemu O, który zabezpiecza włos przed detergentami pochodzącymi z szamponów.
Jak myć włosy metodą OMO?
1. Zwilżamy włosy i skórę głowy, aby ułatwić rozprowadzanie produktów i na włosy (mniej więcej od ucha w dół) nakładamy odżywkę (O). Nie spłukujemy jej!
2. Na dłoń wylewamy odrobinę szamponu i myjemy (M) skórę głowy i włosy, tam gdzie nie znajduje się odżywka. Ja zawsze myję skórę głowy na dwa razy. Jedna porcja na przód i druga porcja na tył. Całość obficie spłukujemy letnią wodą.
3. Na włosy (od ucha w dół) nakładamy odżywkę (O). Możemy ją potraktować jak maskę i potrzymać dłużej na włosach, lub możemy ją od razu spłukać.
4. Na koniec zawsze pamiętajmy o zabezpieczeniu końców olejkiem/serum, aby zniwelować uszkodzenia mechaniczne.
Przed pierwszym O możemy nałożyć na włosy olej (mamy wtedy OOMO). W takim przypadku należy pamiętać, aby pierwszą odżywkę trzymać dłużej na włosach. Wtedy odżywka połączy się z olejem i dużo łatwiej jest oczyścić włosy z jego pozostałości. Taki zabieg nazywamy emulgowaniem oleju.
Moja włosowa historia z OMO
Na punkcie włosów od zawsze miałam bzika (już w podstawówce!). Jednak nie zawsze były w dobrym stanie. Przeszły ze mną naprawdę wiele zaczynając od spania w mokrych włosach, ciągle ciasno wiązanych w ten sam sposób, a kończąc na rozjaśnianiu, karbowaniu i prostowaniu (czasem wilgotnych włosów!). Jak to się skończyło? Widać na fotografii…
Na tym zdjęciu mamy rok 2008, moja klasa maturalna. Ledwo wyszłam od fryzjera, który miał zrobić mi delikatne refleksy z jasnym blondem i odrobinę brązu + podcięcie końcówek.
Tej usługi chyba nie trzeba komentować… Włosy zostały wycieniowane (!), nierówne, „refleksy” wyglądają jak przejście dla pieszych i dodatkowo jeszcze bardziej są spalone rozjaśniaczem.
Dodam tylko, że było to przed moją studniówką i niestety nic nie dało się już zrobić…
Na studniówkę czesał mnie już inny fryzjer i niestety wróciłam do domu i umyłam włosy (kolejny zły fryzjer w tak krótkim czasie?).
Od tamtej pory sama się farbowałam, obcinałam i robiłam wszelkie zabiegi na włosach. Przestałam po prostu ufać fryzjerom.
Kiedyś fryzjerka powiedziała, że nie pasuje mi platynowy blond. No cóż, nosiłam go kilka dobrych lat, teraz wracam do naturalnego koloru włosów i walczę o to, aby były zdrowe.
Szukałam więc rozwiązania jak poprawić stan włosów. Próbowałam mycia odżywką, jednak moje włosy są za bardzo przetłuszczające się i niestety odżywka nie oczyszczała ich wystarczająco.
Trafiłam więc na metodę OMO.
Głównie dzięki OMO i olejowaniu na całą noc (bez podkładu, na lekko wilgotne włosy) doprowadziłam włosy do stanu z którego jestem dumna! Z bardzo wysokopoowatych włosów doszłam do średnio/niskoporowatych, które są 2a/2b (typ skrętu włosa), jednak najczęściej je stylizuję jako proste. Są gładkie, tworzą ładną, gładką taflę, nie łamią się, są mięsiste i praktycznie nie muszę ich czesać w ciągu dnia, bo się nie plątają i nie kołtunią! Odstawiłam oczywiście prostownicę i suszę je codziennie rano chłodnym nawiewem.
W sierpniu tego roku prezentowały się w ten sposób. Była to moja pierwsza wizyta u fryzjera od 10 lat! Stresowałam się bardziej niż przed maturą czy egzaminami na studiach. Zdecydowałam się na delikatne skrócenie końcówek maszynką na prosto. Włosy jednak nie mają jednej długości, głównie przez to, że nosiłam kiedyś krótką grzywkę i sama podcinałam sobie przez 10 lat końcówki.
Włosy tutaj umyłam jak zawsze, nie prostowałam ich, jedynie wysuszyłam kierując strumień powietrza ku dołowi. Takie też włosy noszę najczęściej.
Na zdjęciach poniżej, włosy są już po wyprostowaniu i podcięciu maszynką. Jedno z tych zdjęć pojawiło się na moim
INSTAGRAMIE i dostało wiele pozytywnych opinii głównie przez kolor (nawet fryzjerka go pochwaliła!). Dodam, że farba się już spłukała (farbowałam się w domu) i widać dość spory odrost.
Tutaj moje włosy kiedy stylizuję je na fale. Czasem mają lepszy skręt, czasem gorszy. Jednak na razie fale zajmują mi zdecydowanie więcej czasu i wolę je w wersji prostej.
Widać jak moje włosy bardzo zmieniły się na przestrzeni lat i to głównie dzięki myciu włosów metodą OMO, olejowaniu i odstawieniu prostownicy. Do ideału jeszcze im brakuje, jednak już jestem z nich dumna!
W pielęgnacji włosów bardzo ważna jest
równowaga PEH, czyli balans pomiędzy proteinami, emolientami i humektantami.
Przykładowe kosmetyki do stosowania przy OMO
Odżywki/maski:
–
REGENERUM – z silikonami. Moja pierwsza maska jako drugie O, kiedy byłam na odwyku od prostownicy.
Szampony:
Cała
LISTA dobrych produktów nadających się do OMO i dostępnych w drogeriach Rossmann.
Do stosowania metody OMO możemy użyć dowolnej odżywki czy szamponu. Jednak lepszym rozwiązaniem będzie unikanie silikonów w szamponach ponieważ mogą powodować obciążenie włosów, a nawet zapchanie mieszków włosowych. Tak na prawdę, to już tylko od Was zależy czego użyjecie do swojego mycia. Najważniejsze to obserwować swoje włosy i dawać im takie składniki jakich potrzebują (równowaga PEH).
Poniżej znajdziecie najczęstsze wymówki, fakty i mity dotyczące OMO wraz z moim komentarzem.
1. Odżywka nie umyje moich włosów na długości – odżywki również zawierają substancje myjące, jednak są one delikatne. Dodatkowo piana pochodząca z szamponu również oczyszcza włosy.
2. Mam przetłuszczające się włosy, więc nie mogę stosować OMO – OMO jest dla wszystkich. Sama mam mocno przetłuszczające się włosy i skórę głowy, i myję je codziennie rano. Jednak raz na tydzień/dwa robię peeling skóry głowy i używam szamponu na całą długość włosów, aby dogłębnie je oczyścić.
3. OMO powoduje u mnie przyklapnięte włosy – zapewne nie jest to wina samej metody, a na przykład szamponu, który zawiera w swoim składzie silikony. Do OMO na co dzień warto stosować delikatne szampony, a raz na jakiś czas użyć mocniejszego, aby oczyścić ewentualne nadbudowania na włosie.
4. Nie mam czasu na mycie włosów metodą OMO – na samym początku ciężko jest się przestawić, jednak przy dobrej organizacji jestem w stanie codziennie rano emulgować olej lub dłużej trzymać odżywkę z drugiego O. Kiedy odżywka „działa” na włosach najczęściej w tym czasie biorę prysznic. Dzięki temu można zaoszczędzić kilkanaście cennych minut dziennie!
5. Myję OMO i nie widzę efektów – na wszystko potrzeba czasu. Zniszczenia we włosie nigdy magicznie nie zostaną naprawione. To co jest zniszczone trzeba po prostu obciąć. Jednak dzięki OMO Nasze włosy mogą wyglądać znacznie lepiej, a to co Nam odrośnie jest dodatkowo zabezpieczone przed kolejnymi zniszczeniami.
6. Czy mogę w pierwszym O zastosować maskę zamiast odżywki? Tak, odżywka i maska są to produkty bardzo do siebie podobne. Zarówno maskę możemy od razu zmyć, jak i odżywkę trzymać dłużej na włosach. Oba produkty zazwyczaj różnią się konsystencją (maski są gęstsze), jednak działanie mają praktycznie identyczne. Niektóre maski mają bogatsze składy, niż odżywki. Bardzo często jednak jest to chwyt marketingowy firm kosmetycznych abyśmy kupowali więcej produktów.
A Wy jak myjecie swoje włosy? Macie jakąś sprawdzoną metodę?
Czekam na Wasze komentarze!
Ja czasem robię OMO, ale jak mam czas, bo jednak to trochę go zabiera 🙂
Co najmniej raz na tydzień myję tą metodą włosy. Potrzebują one jescze fryzjera, na którego potrzebuję i czasu i kasy. Trudno u nas trafić na dobrego. Poza tym nie mogę narzekać na stan włosów 🙂
Bardzo rzetelny post. 🙂 Muszę wypróbować tę metodę, widzę, że efekty są świetne. Masz przepiękne włosy, a w loczkach wyglądasz prześlicznie. Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Metoda wydaje się idealna dla mnie, więc muszę wypróbować. 😊
Też próbowałam tej metody, ale muszę zacząć stosować ją regularnie 🙂 co do mycia skóry głowy Pani trycholog poleciła mi szampon do włosów przetłuszczających z CRlab- powiedziała mi, że:" powinniśmy stosować osobne preparaty do skalpu i włosów, mają one inne potrzeby. Najważniejszy jest szampon do skóry głowy i regularny peeling, włosy można umyć nawet płynem do mycia naczyń 😛 ". Powiedziała, że szampony drogeryjne nie nadają się do skóry głowy, ale moim zdaniem zależy to od potrzeb. Jeśli ktoś ma bezproblemową skórę to chyba może używać wszystkiego, ja niestety po każdym szamponie z drogerii odczuwam swędzenie spowodowane albo za słabym oczyszczeniem skóry z łoju lub z nadmiernym przesuszeniem, takie zamknięte koło. Pozdrawiam wszystkie włosomaniaczki 🙂 miałyście jakieś doświadczenia z trychologiem?
Nigdy nie próbowałam metody OMO 🙂 Zawsze byłam pewna, że to chodzi o to że najpierw nakładamy odżywkę, spłukujemy i myjemy szamponem, a potem znowu odżywka 😀 haha
dokładnie 😀 Ja nie byłam nigdy u trychologa D
Ja to też tak rozumiałam.
Muszę wypróbować tą metodę ☺
Mam nadzieję, że rozwiałam te wątpliwości 😀
Też się dałam złapać na to że mam przetłuszczające włosy i nie powinnam stosować tej metody. Dałam się tak złapać do teraz, ale obiecuję w najbliższym czasie spróbować. Widać, że bardzo się napracowałaś nad tym postem. Świetna robota 🙂
Dobrze rozumiem, że generalnie chodzi o to, żeby szamponem myć tylko skórę głowy i włosy u nasady, a reszta ma być zabezpieczona odżywką bądź maską? Zaciekawiła mnie ta metoda! Ja w sumie na swoje włosy nie narzekam… Myję je zwyczajnie, zdarza się nawet w bardzo gorącej wodzie, chodzę spać z mokrą głową i czasami prostuję je bez wysuszania, czyli popełniam wszystkie pielęgnacyjne grzeszki, ale włosy zawsze miałam milusie i nie zaobserwowałam rozdwojonych końcówek… Teraz trochę bardziej zabrałam się za ich pielęgnację, bo chciałabym zwiększyć ich objętość. Może coś poradzisz?
Ja po farbowaniu pokochałam zarówno metodę OMO i OOMO 🙂
Czasem zdarza mi się stosować metodę OOMO, ale jednak wciąż zbyt rzadko… :c
Piękne masz włosy 🙂 Szczerze mówiąc nawet nie słyszałam o tej metodzie. Muszę wypróbować :))
Zapraszam na mój najnowszy post. 🙂 http://www.nieokreslona.pl/2018/12/super-zestaw-swiateczny-india-prezent.html
umm gdzie ja zyje ? nie slyszalam o tej metodzie 🙁 musze wyprobowac !
Słyszałam i stosowalam, teraz myję wlosy żelem Facelle, bez sls, u mnie super się sprawdza☺
Często stosuję tę metodę, chociaż nie olejuję włosów, ze względu na brak czasu…
Przynam, że pierwszy raz słyszę o tej metodzie 🙂
Nie słyszałam wcześniej o tej metodzie, ale brzmi naprawdę super 🙂 Sama poświęcam swoim włosom wiele, są naturalnie słabe przez co szybko się niszczą na dodatek zakochałam się w blondzie, więc doszło rozjaśnianie 🙂 chętnie spróbuję tej metody 🙂
Pozdrawiam ciepło ♡
Nie słyszałam o tej metodzie, więc przeczytałam z jeszcze większą ciekawością!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dużo cennych informacji w tym wpisie. 🙂
Podobają mi się twoje włoski i fajnie, że udało Ci się je samodzielnie doprowadzić do stanu z którego jesteś zadowolona. Ja też nie lubię chodzić do fryzjerów 😛 teraz postanowiłam iść dopiero na 30 hihi 😛
Świetny post! Konkretny i bardzo przydatny. Sama jeszcze tak mocno nie eksperymentuje z włosami, bo mam ich niewiele i już nauczyłam się, że gdy są krótkie wyglądają najlepiej 🙂 Moja siostra dosyć mocno interesuje się sprawami włosowymi i często coś mi podpowiada. Mój problem polega na tym, że zawsze wydaje mi się to bardzo pracochłonne i czasochłonne 🙂
Może kiedyś 🙂
lubie te metode i czasem stosuje
ładny efekt:)
Jejku piękne masz te włosy! Ja nie słyszałam wcześniej o metodzie OMO. Chętnie ją wypróbuję, bo ostatnio nie zadowalają mnie moje włosy.
Sama unikałam fryzjera przez jakieś 8 lat, aż w końcu poszłam do polecanego i… jestem zachwycona. Chodzę regularnie od dwóch lat i już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty, bo planuję coś zmienić. 😀
Testowałam OMO – całkiem dobrze się sprawdziło! Chociaż od zeszłego roku praktykuję trochę odwrócony sposób pielęgnacji – najpierw odżywka, potem olej, na końcu mycie i znowu odżywka na przysłowiową minutkę 😉
ooo muszę sobie spisać koniecznie te kosmetyki któe polecasz do omo ;D
U mnie w pielęgnacji kosmyków stawiam zgodnie z radą fryzjerki na minimalizm -moje wlosy są zdrowe błyszczące i gęste i nie wymagają praktycznie żadnej pielęgnacji ☺
Doskonale rozumiem Twój stres przed wizytą u fryzjera -sama gdy kilka miesięcy temu miałam robić trwałą tez się stresowałam.Na szczęście wszystko poszło ok 😊
O tej metodzie pierwszy raz słyszę ☺
Pozdrawiam
Lili
ja często stosuje tą metodę ale na moje włosy chyba nic nie działa 🙁
Nareszcie jakaś rzetelna opinia poparta zdjęciami i latami stosowania metody OMO. Świetny wpis! 🙂
Obserwuję, żeby być na bieżąco :).
https://mowmimoniska.blogspot.com/
Ja omo nie stosuje z uwagi na to ze gdy mocze włosy A potem nakładam pierwsze O i potem szampon to mam wrażenie że te włosy są już za suche (woda spłynęła) i musiałabym je na nowo zmoczyc czyli splukalabym pierwsze O 😒
szampon i tak za działa w takim przypadku, jeżeli jednak nie to warto zmoczyć włosy z już nałożonym szamponem 🙂 Zawsze coś tam z pierwszego O pozostanie 😉
Ja odkryłam OMO jakieś 8 miesięcy temu i od tamtej pory myje włosy tą metodą co 3 dni przy użyciu kosmetyków Joanna. Efekty są świetne i sama wszystkim polecam taką pielęgnację, nigdy nie miałam takich fajnych włosów, nawet jako dziecko
Super! Mega pocieszające i motywujące. Ja nie widzę jeszcze spektakularnych efektów i chwilami brakuje mi motywacji.
Stosuję głównie produkty marki Pilomax i puki co one mi ratują głowę.
Bardzo spektakularne efekty widać u Ciebie. Ja też jestem fanką tej metody. Poleciła mi ją kiedyś znajoma. Moje włosy zawsze były falowane i nie do okiełznania. Dzięki OMO stały się one bardziej wygładzone i podatne na układanie. Też miałam obawy, że włosy zaczną się przetłuszczać, ale tak się nie stało.
Wspominasz także o olejowaniu. Tego jeszcze nie próbowałam, ale może się skuszę.
Ciekawa opcja.
…..myślę, że nie przypadkowo tu trafiłam.Moim włosm na pewno przyda się metoda OMO. Dzięki.
Hej super, że te marki szamponów i ciebie działają, i mnie niestety kończą się katastrofą nawet przy użyciu metody omo a nawet oomo. Biovax to jedna wielka porażka, włosy po nim jeszcze bardziej sianowate o wrażeniu przy dotyku nie wspomnę. Jedyną narką którą moje włosy kochają jest insight. Przeklinam swoje geny bo niestety nie dość, że moje włosy są sianowate, puszące się to jeszcze sztywne. Po innych szamponach musiałam prostować bo „wkurzony Shopin” to delikatna nazwa dla nich po każdym suszeniu i myciu innymi produktami. Nawet zimny nawiew i metoda suszenia od góry do dołu nic nie pomagały. A tu przypadkiem kupiłam insight na pusz@ce się włosy i aż mnie zatkało! Nie muszę prostować także na to wygląda, _e każde włosy są inne
Witam. Chciałbym zakupić całą serię Garnier Hair Food Banana (szampon, odżywkę i maskę) aby stosować przy metodzie OMO ponieważ te kosmetyki, które mam teraz mi nie służą i chciałbym je przetestować. Kosmetyki, których teraz używam bardzo przetłuszczają moje suche, zniszczone i kołtunia się. Moje pytanie brzmi czy najpierw lepiej będzie nałożyć maskę, potem szampon i na koniec odżywkę czy na odwrót, najpierw odżywkę, szampon i dopiero wtedy maskę? Również jaką szczotke do włosów mogłaby mi Pani polecić? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Dzień dobry,
uważam, że nie ma to większego znaczenia czy na 1O pójdzie maska czy odżywka. Odżywka Hair Food jest stosunkowo rzadka. Więc trzeba wypróbować na sobie, który produkt spisze się lepiej. Mam jednak jedną radę, wybierz odżywkę i maskę z innej linii. Na przykład banan i macadamia albo papaya. Składowo odżywka do maski z jednej linii są do siebie bardzo podobne. Trzeba próbować 🙂 Opis każdej maski z serii Hair Food znajdziesz na blogu 🙂
Jeśli chodzi o szczotkę, to najlepszą wg mnie jest Olivia Garden Finger Brush 🙂
U mnie zwykłe mycie czy omo, rano z loków czy tam fal nic nic nie zostaje. Nawet po odpowiednim upięciu na noc. Nie reagują na żadne aktywatory, a tylko się lepią od nich i w żaden sposób nie dają się ułożyć.
OMO jest dla mnie super. Używam taniej odzywki, dobrego szampony i mega maski. Efekty są powalające! (polecam maski Pilomax)