EVREE: Magic Rose – upiększający krem pod oczy – czyli, kiedy zacząć używać kremu pod oczy

Przyznam się Wam szczerze, że od dawna myślałam o kremie po oczy. Niby coś tam miałam… Czasem coś używałam, czasem nie… No różnie to bywało. W internecie szukałam także informacji, kiedy zacząć stosować krem pod oczy, jednakże nie było nic konkretnego. Postanowiłam więc zgłębić temat w innych źródłach. 

Skóra wokół oczu jest na prawdę bardzo delikatna i wrażliwa, powinno się więc dbać o nią w szczególny sposób. Wokół oczu pojawiają się także pierwsze zmarszczki. Generalnie lepiej jest zapobiegać zmarszczkom niż je leczyć, więc nie czekajmy aż się pojawią! Później już może być za późno! Oczywiście nie mówię tutaj o kremach pod oczy dla pań 60+ kiedy mamy 25 lat! 

Stosowałam już kilka kremów pod oczy i niestety z żadnego nie byłam zadowolona, więc ominęłam ten etap pielęgnacji. Jednak od jakiegoś czasu przemogłam się i systematycznie używam upiększającego  kremu pod oczy Evree z serii Magic Rose.

Producent na opakowaniu zamieszcza informację o tym produkcie:

„Dlaczego wyjątkowy?

– działa natychmiastowo. Daje efekt naturalnego „glow” w okolicach oczu

– działa długofalowo. Im dłużej go stosujesz, tym efekty są bardziej wyraźne

– ma niezwykle przyjemną konsystencję – bogatą i odżywczą, ale nie tłustą

– wraz z nim chłoniesz magię róży damasceńskiej – garbniki, flawonoidy, a wraz z nimi moc: łagodzenia, nawilżania, odmładzania, stymulowania i wzmocnienia Twojej skóry wokół oczu.

Poznaj upiększający krem pod oczy z potrójną mocą:

– Ekstrakt z róży damasceńskiej – łagodzi, nawilża i odżywia; zwalcza wolne rodniki;

– Eyeliss – unikalny kompleks molekuł. Eliminuje worki i cienie pod oczami (poprawia krążenie, wzmacnia naczynia, ujędrnia skórę, łagodzi i koi). Zmniejsza obrzęki i zasinienia. Przy dłuższym stosowaniu: rozjaśnia koloryt i wygładza zmarszczki;

– Drobinki rozświetlające – skutecznie odbijając światło, dają naturalny i natychmiastowy efekt rozświetlenia skóry.”

Kiedy zobaczyłam ten krem na sklepowej półce, nie wierzyłam w to co pisze producent. Jakie było moje zdziwienie, kiedy z każdym kolejnym dniem stosowania skóra wokół oczu była miększa, delikatniejsza w dotyku, wyglądała na mniej zmęczoną i worki pod oczami magicznie znikały! 🙂 Także obietnice producenta zostały spełnione! 

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Isostearyl Isostearate, Isopropyl Myristate, PPG-15, Stearyl Ether, Synthetic Fluorphlogopile, Titanum Dioxide, Tin Oxide, Hesperidin Methyl Chalcone, Steareth-20, Dipeptide-2, Palmitoyl Tetrapeptide-3, Triethyl Citrate, Caprylyl Glycol, Benzoic Acid, Propanediol, Myrciaria Dubia Friut Extract, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Simmondsia Chinensis (jojoba) seed oil, Magnifera Indica Seed Butter, Butylospermum Parkii (Shea) Butter, Propylene Glycol, Rosa Damascena Flower Extract, Salvia Hispanica (Chia) Seed Oil, Urea, Sodium Polyacrylate, Pentaerythrityl Distearate, Panthenol, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Allantoin, Lactic Acid, Disodium EDTA, Parfum, Eugenol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, Citronellol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Benzyl Salicylate.

Skład długi niestety… Jednak mamy dużo dobrych składników: gliceryna, olej jojoba, masło shea, olej avocado, olej z nasion chia, pantenol, masło z mango, ekstrakt camu camu, ekstrakt z róży damasceńskiej, witamina C, alantoina, mocznik, filtry uv, hesperydyna i wiele substancji które poprawiają krążenie, kondycjonują skórę i pomagają w przenikaniu substancji aktywnych w głąb skóry.

Obecnych jest kilka produkty które odpowiadają za konsystencję produktu. A także emolienty, które tworzą ochronny film na skórze i przeciwdziałają parowaniu wody.

Na szczęście są tylko dwa konserwanty, jestem więc pozytywnie zaskoczona!

Mamy także w składzie sztuczną mikę (Synthetic Fluorphlogopile) czyli bardzo drobne ziarenka, które wypełniają zmarszczki i odbijają światło.

Należy jednak uważać na Benzyl Salicylate – znajduje się na liście potencjalnych alergenów. Nie oznaczyłam także Disodium EDTA, ponieważ jego obecność ma mieszane opinie. Ostatnio jednak czytałam, że w produktach do włosów usuwa szkodliwe działanie twardej wody, także na razie zaznaczam go do tych pozytywnych. Jednak mógłby być w środkach myjących, a nie tych do pielęgnacji…

Krem mamy w praktycznej tubce, z której bardzo łatwo jest wydobyć kosmetyk. Kosmetyku mamy 15ml, jednak pod oczy i na powieki nakładamy go na prawdę niewiele więc wystarcza na dłuższy okres czasu. Cena tego produktu to około 30 złotych, jednak często można go spotkać w promocji. 

Wybrałam ten krem na swój taki pierwszy, prawdziwy krem pod oczy i się nie zawiodłam. Od jakiegoś czasu moje „spojrzenie” było smutne i zmęczone, jednak po tym kremie odżyło i zrobiło się dużo bardziej wypoczęte. Skóra jest nawilżona, napięta i rozświetlona. Korektor bardzo dobrze trzyma się na kremie, nie roluje i nie waży, nie ma także tendencji do zbierania w zmarszczki. 

Jestem nim oczarowana! 

Znacie markę Evree? Znacie ich produkty? Nie koniecznie do pielęgnacji skóry pod oczami? Dajcie znać w komentarzach!